27 grudnia 2025

Historia Debory

Byłam wychowywana w wierze chrześcijańskiej i zostałem ochrzczona gdy miałem 12 lat. Razem z rodzicami i siostrą uczęszczałem do Kościoła Zielonoświątkowego w Rotterdamie. Tam poznałem mojego męża – Vincenta. Od tego czasu jesteśmy małżeństwem od 27 lat i mamy dwie córki.

W kwietniu 2019 roku mieliśmy wieczór Open Heaven, nabożeństwo w kościele. Uwielbiałam Boga i tańczyłam, gdy nagle poczułam straszny ból w prawej górnej części brzucha. Po kilku dniach poszłam na pogotowie. Lekarz pomyślał, że to kamienie nerkowe i przepisał mi leki przeciwbólowe.

W drugi dzień Świąt Wielkanocnych pojechałam do teściów i straciłam przytomność. Mój mąż ponownie zadzwonił na pogotowie. Lekarz odkrył, że moje ciśnienie krwi było bardzo niskie, więc natychmiast przewieziono mnie do szpitala. Musiałam zostać na noc, a następnego dnia wykonano mi USG, a potem MRI górnej części brzucha. Okazało się, że mam łagodny guz w wątrobie, który pękł, powodując wewnętrzne krwawienie.

Musiałam natychmiast zostać przetransportowana do innego szpitala i przejść pilną operację. Leżąc na sali operacyjnej, zobaczyłam Jezusa w pokoju.

On powiedział: „Nie bój się, jestem z tobą!”

Od tego momentu czułam, że jestem noszona przez Niego na rękach! Ludzie z kościoła również się za mnie modlili. Po tygodniu mogłam wrócić do domu.

Podczas mojego powrotu do zdrowia w domu, jeszcze głębiej poznałem Boga. To niezwykłe, że wciąż jestem tutaj dzięki Jego łasce! Bóg jest nieskończenie dobry! W spokoju mogłem jeszcze bardziej odczuć Jego miłość.
Dzięki mocy modlitwy, wciąż jestem tutaj!

Bóg jest tak dobry! A w ciszy mogłam doświadczyć Jego miłości jeszcze bardziej.

Dzięki mocy modlitwy żyję!

Deborah Hietbrink

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *